Jedną z najważniejszych cech nowego Prawa Restrukturyzacyjnego jest zawieszenie postępowań egzekucyjnych z mocy samego prawa w momencie otwarcia postępowania układowego. Dla wnioskodawców jest to szczególnie istotne, do tej pory bowiem było możliwe zawieszenie postępowań egzekucyjnych jedynie na wniosek i po rozpatrzeniu przez sąd. Uniemożliwiało to bardzo często skuteczną naprawę przedsiębiorstwa i zawieranie ugody było bezsensowne. Dzisiaj otwierając postępowanie restrukturyzacyjne dostajemy się pod parasol ochronny sądu i do momentu zawarcia (bądź też nie) układu jesteśmy bezpieczni pod względem dalszego, niezakłóconego prowadzenia działalności gospodarczej.
Prawomocna sprzedaż
Pamiętać jednak musimy o tym, że firmy i ich kierownicy, podejmując decyzję o złożeniu wniosku o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego znajdują się w różnych sytuacjach i na różnym poziomie zadłużenia. Zdarza się, że postępowanie egzekucyjne jest już daleko zaawansowane, szczególnie może mieć to miejsce przy egzekucji z nieruchomości, gdzie sama procedura jest skomplikowana i długa. Tutaj powstaje pytanie, dla wielu o niezwykłej wadze, do jakiego momentu ma sens złożenie wniosku o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego, innymi słowy, kiedy nie jest za późno na złożenie takiego wniosku. Załóżmy, że zadłużona firma prowadzi hotel, w stosunku do którego prowadzone jest postępowanie egzekucyjne, a firma ta miała już podpisany list intencyjny ze strony inwestora zagranicznego, który zamierzał dofinansować właściciela hotelu i dalej wspólnie go prowadzić. Inwestor wycofał się jednak, ale pojawiły się inne możliwości finansowania układu. Załóżmy również, że hotel ten został wystawiony na sprzedaż i w drugiej licytacji znalazł się kupiec, który wylicytował najwyższą cenę. Nastąpiło przybicie, a wiadomość o przybiciu otrzymał dłużnik, który na złożenie zażalenia o przybiciu ma 7 dni. Pamiętać jednak musimy, że składający zażalenie musi wykazać własny interes w składanym zażaleniu, inaczej zażalenie ze względów formalnych zostanie odrzucone. Chodzi o to, żeby wyeliminować i tak bezskuteczne przeciąganie samej procedury przez dłużnika, poprzez składanie sprzeciwów na działalność komornika, biegłego, czy zażaleń od postanowień. W powyższej sytuacji nie doszło jednak do sprzedaży w dosłownym sensie lub określając precyzyjniej powyższą sytuację, sprzedaż nie stała się jeszcze prawomocna. Stanie się prawomocna w momencie uprawomocnienia się przysądzenia. Wywodząc logicznie dalej, jeżeli sprzedaż nie nastąpiła, a wobec powyższych argumentów nie nastąpiła, to dłużnik ma prawo złożyć wniosek o restrukturyzację. Prawomocna sprzedaż hotelu w sposób oczywisty wykluczyłaby taką możliwość, bowiem dłużnik utraciłby możliwość finansowania układu. Czyli można przyjąć, wobec braku orzecznictwa w tym temacie, że dopóki sprzedaż rzeczy nie nastąpi w sposób prawomocny, dopóty starać się można o jej zachowanie i czerpanie pożytków, m.in. na spłatę wierzytelności.
Wierzyciel egzekwujący
Sytuacja staje się jednak bardziej skomplikowana dla wierzycieli, łatwiejsza dla dłużnika, kiedy sprzedaż nieruchomości w drugiej licytacji nie doszła do skutku, a jeden z wierzycieli wystąpił o jej kupno (przejęcie) za minimalną cenę wyjściową drugiej licytacji. W określonych warunkach, przy wiedzy pozostałych uczestników i braku ich sprzeciwu, tzw. wierzyciel egzekwujący może przejąć na własność licytowaną bezskutecznie nieruchomość, za powyżej ustaloną cenę, której zapłata przez przejmującego wierzyciela jest właściwie dopłatą do swojej wierzytelności w taki sposób, aby razem była to cena nabycia. Zwykle niewielu wierzycieli zdaje sobie sprawę z takiej możliwości, że wystarczy dopłacić do swojej wierzytelności określoną kwotę do wysokości ceny drugiej licytacji i przejąć ją na własność!
Wróćmy jednak do rozważania o możliwości zatrzymania również takiego przejęcia nieruchomości przez wierzyciela egzekwującego, za „pomocą” otwarcia postępowania restrukturyzacyjnego. Można nawet zadać pytanie, czy samo złożenie takiego wniosku i uzasadnienie zażalenia na postanowienie o przybiciu poprzez podanie takiej informacji do sądu miałoby szansę być uwzględnione. Wydaje się, że byłoby logiczne rozważenie przez sąd korzyści z ewentualnej spłaty zobowiązań dłużnika wobec jego wierzycieli w postępowaniu restrukturyzacyjnym, a uzyskanych korzyści z przejęcia przez wierzyciela egzekwującego, który zadowolił wyłącznie siebie (!) i dopłacił jedynie różnicę do minimalnej ceny drugiej licytacji. Przyjąć więc można, że tego typu przejęcie jest najmniej korzystne dla wierzycieli, a wobec powyższego, powinno zostać to uwzględnione w przyjęciu wniosku o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego.
Zażalenia na przybicie
Podstawą zażalenia mogą być takie uchybienia, które naruszają prawa skarżącego. W przypadku złożenia wniosku o restrukturyzację przez dłużnika, uchylenie naruszenia praw skarżącego jest oczywiste. Restrukturyzacja ma na celu lepsze zadośćuczynienie wierzycielom, natomiast, przejęcie nieruchomości przez wierzyciela egzekwującego zadowala wyłącznie jego samego i w niewielkim stopniu pozostałych.
Odpis wniosku o przejęcie nieruchomości jak i zawiadomienie o terminie posiedzenia muszą być doręczone wszystkim uczestnikom postępowania, m.in. wierzycielom.
Zażalenie powinno zaskarżyć postanowienie w całości, wnieść o jego uchylenie, wstrzymanie dalszych czynności egzekucyjnych do czasu rozstrzygnięcia zażalenia, zasądzenie od wierzyciela na rzecz dłużnika kosztów postępowania zażaleniowego. W przypadku stwierdzenia nieważności postępowania w zakresie dotkniętym nieważnością, uchylenie wszystkich czynności. Nadto zwolnienie dłużnika z kosztów sądowych w całości, w tym uiszczenia opłaty od zażalenia. Przy ewentualnym ponownym rozpoznaniu sprawy, sąd powinien ustalić prawidłowo i wyczerpująco krąg uczestników postępowania, a następnie doręczyć wszystkim uczestnikom odpisy wniosku o przejęcie nieruchomości i zawiadomić ich o terminie posiedzenia.
Zaliczenie na poczet ceny własnych wierzytelności jest niezwykle korzystne dla wierzyciela egzekwującego. Mogą być nim inni wierzyciele, wierzyciele hipoteczni i współwłaściciele nieruchomości. Ta ostatnia grupa radzi sobie dość sprytnie w sytuacji, kiedy postępowanie egzekucyjne dotyczy ich współmałżonków, będących właścicielami drugiej połowy nieruchomości. Często zdarza się i tak, że jako współmałżonkowie przedstawiają nieprawdziwą wierzytelność w stosunku do współmałżonków, przyłączają się do egzekucji, a w sytuacji braku chętnych do zakupu połowy własności, co oczywiste, współmałżonek może ją przejąć jako wierzyciel egzekwujący i w ten zamierzony sposób, i niezwykle tanio „wykupić” drugą połowę nieruchomości. Należy tutaj zaznaczyć, że dokonywane próby przejmowania nieruchomości za cenę minimalną drugiej licytacji, włączając do ceny własną wierzytelność, są nagminne i często, przy biernej postawie innych wierzycieli, kończą się sukcesem.